The Bad Batch / Parszywa zgraja odcinek 13 “Infested”/ “Plaga” – recenzja
Autor: Merduk
Ciemne interesy niosą za sobą ryzyko.
Nie pierwszy raz twórcy zaskoczyli nas tym, w jaki sposób pokierowali losem naszej zgrai. W ostatnim odcinku nie ma żadnych nawiązań do poprzedniego.
Już wielokrotnie w serialu przewijał się motyw, który sprowadza się do stwierdzenia “Jeżeli mi nie pomożesz, będziesz miał problemy”. Tak jest i tym razem. Pomimo pewnych oporów, po raz kolejny dzięki namowom Omegi – która staje się czymś na kształt sumienia Force 99 – nasza zgraja podejmuje się delikatnego zadania, wplątując się przy okazji w rywalizację grup przestępczych.
Wszystkie działania podejmowane przez Force 99 niosą za sobą dodatkową konsekwencję, bowiem niepowodzenie misji zagrozi bezpośrednio Omedze. Klony z Force 99 po raz kolejny udowadniają swoje oddanie dziewczynie, która jest dla nich nie tylko członkiem oddziału, ale również rodziną.
Odcinek całkiem dobrze się oglądało, a niektóre sceny nawiązujące do pewnej kultowej superprodukcji sprawiły mi nieskrywaną przyjemność. Brakowało jednak elementu przykuwającego uwagę. Niestety, po raz kolejny nie rozwinięto postaci Echo, który znowu jest tylko statystą, a Wrackera kreuje się na mięśniaka-fajtłapę.
Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy odcinki. Naprawdę czekam na mocne kolejne epizody, które będą rozwinięciem wątków na przykład z “Ratunku na Ryloth”. Czasu zostało mało, a pytań wymagających odpowiedzi – sporo.
Nie tracę nadziei na spektakularny finisz sezonu. Dalej czekam na to, co jeszcze zaserwują nam twórcy serialu. Mam nadzieję, że kolejne przygody Oddziału 99 będą efektowne. I do znudzenia będę powtarzał jeszcze jedno: Chcę więcej Crosshaira.
Reżyseria: Saul Ruiz
Scenariusz: Amanda Rose Muñoz