The Bad Batch / Parszywa zgraja odcinek 8 “Reunion” / “Ponowne spotkanie” – recenzja

The Bad Batch / Parszywa zgraja odcinek 8 “Reunion” / “Ponowne spotkanie” – recenzja

Autor: Merduk

Za nami kolejny, tym razem już ósmy odcinek przygód oddziału Force 99. ”Ponowne spotkanie” kontynuuje wątki z poprzedniego odcinka, a jego początek sprawia, że już wiadomo – będzie się działo.

Wreszcie głównym wątkiem jest sama drużyna, jej działania i decyzje. I mamy powrót Crosshaira, a to samo w sobie gwarantuje, że akcja będzie nieodłączną częścią odcinka. Piątkowa odsłona trzyma poziom. Zgraja ma cały czas pełne ręce roboty, musi sobie poradzić z depczącym im po piętach dawnym towarzyszem oraz całą rzeszą imperialnych szturmowców. Czy Force 99 sobie z nimi poradzili? Można powiedzieć, że tak. Działali pomysłowo, efektownie. Ale czy efektywnie? 

Twórcy jak zwykle świetnie ukazali charaktery głównych postaci. Crosshair dalej  jest nieustępliwy, żądny konfrontacji z dawnymi towarzyszami broni, chce doprowadzić sprawę do końca, realizując przy tym otrzymany rozkaz i nie waha się. Hunter próbuje podejmować takie decyzje, które zapewnią byt i bezpieczeństwo jemu oraz podlegającym mu towarzyszom. Tech dalej bawi się elektroniką, Omega nabywa nowe umiejętności (zastanawiam się, czy kiedyś będzie pokazane, jak je wykorzystuje). Wracker, jak to Wracker – dużo śmiechu i widowiskowa walka. Echo próbuje przekonać Huntera, że decyzja, którą podjął, niekoniecznie jest dobra i pokazać mu alternatywę, której Hunter wydaje się nie brać na poważnie..

“Ponowne spotkanie” jest odcinkiem, w którym Zgrai nie wszystko się udaje. A nie udaje się jedna rzecz – bardzo ważna – która sprawia, że kolejne odcinki sezonu powinny być emocjonujące. Przypomina mi się jeden z odcinków serialu “Mandalorianin”. Tam też bohater musiał dołożyć wszelkich starań, aby rozwiązać problem, jakim było zapewnienie bezpieczeństwa powierzonemu mu dziecku. Przed Zgrają stać będzie podobne zadanie i podejrzewam, że również oni będą potrzebować wsparcia z zewnątrz. Mam tylko nadzieję, że rozwiązywanie problemu zajmie im więcej niż jeden odcinek, jak miało to miejsce w “Mandalorianinie”. A nie będą mieli wcale łatwo. Ostatecznie nowy-stary bohater, który pokazał się w serialu, jest bardzo przebiegły i nie da się go bez trudu podejść. 

Obok świetnej grafiki i dobrych ujęć pozytywnie prezentuje się również muzyka, zwłaszcza przy jednej ze scen – motyw z czasów dzikiego zachodu jest w tym ujęciu adekwatny do sytuacji.

Odcinek naprawdę prezentuje wysoki poziom: jest akcja, której – prawdę mówiąc – brakowało w kilku wcześniejszych odsłonach, pojawiają się starzy znajomi. Zakończenie może nas utwierdzać w przekonaniu, że pozostałe odcinki sezonu utrzymają ten poziom. Że będzie akcja, a Zgraja rozwiąże zaistniały problem, ale niezbyt szybko. A kolejny odcinek już za tydzień. Chyba będzie się sporo działo…

Reżyseria: Brad Rau

Scenariusz: Jennifer Corbett 

Grafika: https://pl.pinterest.com/pin/629167010446566314/